czwartek, 23 kwietnia 2009
piątek, 17 kwietnia 2009
Drugi pobyt w szpitalu
Po ostatniej wizycie lekarz stwierdził, że dobrze by było, gdybym 2-3 dni spędziła w szpitalu... przebadają mnie, odpocznę... mmmmmmm zobaczymy?!
Pojechaliśmy do Poznania wczesnie rano, kolejka na IP, miałam numerek czterdziesty któryś.... ale dość szybko szło. Potem na oddziłał PG III, ten sam co ostatnio, te same pielęgniarki.... nowe pacjentki. KTG wychodziło prawidłowe, zero skurczy, serduszko ładnie biło. Przemek nagrywał bicie serduszka ;-)
Poznałam fajne dziewczyny Sandrę z Irlandii i Anię z Tulc pod Poznaniem. Sandra miała ten sam termin porodu co ja, ale już jest pewnie po cięciu, bo synek miał mieć operacje... Mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło... ;)
A to wyniki:
Dane z badania USG:
To był 34 t.c. i 5 dni
Położenie płodu: podłużne główkowe,
Czynność serca płodu: widoczna - 141 u/min.
BPD - 86 mm
HC - 329 mm
AC - 300 mm
FL - 65 mm
FW - 2375,37 g (wg Shepard'a)
Łożysko na przedniej ścianie.
Nie było oceny anatomicznej płodu ;-(
Za to w mojej prawej nerce nadal jest zastój wielkości 10 mm, ale wg lekarza jest OK ;-)
poniedziałek, 23 marca 2009
Tajemnica zdradzona
To był 33 t.c. i 6 dni.
Dość tajemnic, bo zostało udokumentowane to co dla niektórych nadal jest zagadką.
Kto się dopatrzył już wie...
No i kruszynka waży całkiem sporo dlatego jak kopnie, to aż zaboli ałłłłłł...
A ja mam znów jakąś bakterię i dostałam antybiotyk... a w środę znów do szpitala, bo wyniki badań kiepskie ;-(
Wizyta kontolna
To był 31 t.c. i 4 dni.
Nie było spotkania z kruszynką... ;-(
Przez moje ciągłe napinanie się brzusia lekarz zalecił leżenie... Mam nadzieję tylko, że dzidzia nie urodzi się przed terminem...?!
Pierwszy pobyt w szpitalu
To był 29 t.c. i 6 dni.
Właściwie zaczęło się w niedzielę (15-02) ... lekkie pobolewanie. Myślę sobie: co tam już tyle razy to przechodziłas... ?!
W poniedziałek badanie ogólne moczu i telefon do lekarza, a własciwie lekarzy... co robić dalej?!
Decyzja zapadła... antybiotyk!
Od wtorku to tylko... ból, człowiek może naprawdę wiele znieść.
W czwartek szybka wizyta u lekarza, USG prawej nerki i diagnozna: kolka nerkowa ;-(
Szybkie pakowanie i jedziemy do szpitala...
Poznań ok. godz. 22:00 jestem po badaniach na Sali Obserwacyjnej Oddziału Porodowego.
Dostaję leki dożylne i zastrzyki przeciwbólowe i przeciwskurczowe...
Leże kilka godz. pod KTG...
Słyszę krzyki rodzących kobiet... płaczących noworotków...
Następnego dnia zostałam przeniesiona na inny oddział.
Ból mija...
Profil cukrowy co 2h potwierdza cukrzycę ciążową.
Ostatniego dnia pobytu w szpitalu kolejne spotkanie z kruszynką...
To był 33 t.c. i 3 dni.
Dane z badania USG:
Położenie płodu: podłużne główkowe,
BPD - 76 mm
HC - 284 mm
AC - 251 mm
FL - 58 mm
FW - 1452,94 g
W ocenie detalicznej płodu nie stwierdzono żadnych nieprawodłowości ;-))
Za to w mojej prawej nerce nadal jest zastój wielkości 15 mm.
Przykra diagnoza
To był 27 t.c. i 6 dni.
Wyniki moich badań były jednoznaczne... cukrzyca ciążowa ;-(
Ale to był dopiero początek przykrych doświadczeń...
Kruszynka za to rozwija się super, szaleje w brzuszku na całego, ale jest konsekwentna w tym co robi... nigdy na badaniu USG nie chce pokazać twarzy... chyba rośnie nam mały cwaniak ?!